David Hunter Miller

(1875–1961)

Fot. Archives of the Roman Catholic Archdiocese of Boston, MA

Amerykański prawnik, historyk oraz urzęd­nik państwowy. Urodził się w Nowym Jorku, jako syn maklera giełdowego. Edukację zdobywał w rodzinnym mieście. Po ukończeniu studiów prawni­czych w 1911 r. rozpoczął praktykę zawodową. W 1917 r. wszedł w skład , gdzie początkowo zajmował się opracowywaniem kwestii prawnych, które mogły się pojawić w trakcie negocjacji pokojowych. W 1919 r. pełnił funkcję doradcy prawnego delegacji amerykańskiej na . Wniósł wkład m.in. w opracowanie statutu Ligi Narodów. W trakcie konferencji prowadził szczegółowy dziennik, który wraz z zebranymi przez Millera dokumentami ukazał się w dwudziestu jeden tomach – My Diary at the Conference of Paris (1924–26).

Po powrocie do Stanów Zjednoczonych kontynuował praktykę praw­niczą w Nowym Jorku. W latach 1929–44 był urzędnikiem Departamentu Stanu. W 1929 r. przewodniczył amerykańskiej delegacji na konferencję ha­ską zorganizowaną w celu kodyfikacji prawa międzynarodowego. Swoje do­świadczenie w zakresie prawa międzynarodowego zawarł w szeregu książek, w tym Drafting of the Covenant (1928), The Peace Pact of Paris (1928) oraz Treaties and Other International Acts of the United States of America (8 tomów, 1934–47).

Galeria

/ 1

Paryż, 1919. Członkowie Komisji do spraw Negocjacji Pokoju. David Hunter Miller siedzi pierwszy po prawej, drugi od lewej – Isaiah Bowman. Stojący: drugi od lewej Robert Howard Lord, piąty – Edward Mandell House. Fot. Archives of the Roman Catholic Archdiocese of Boston, MA

Kwestia polska w języku traktatów

Z projektu memorandum Davida Huntera Millera

Program Amerykański a prawo międzynarodowe

31 lipca 1918

Dokładna data powstania państwa może mieć – a w przypadku Polski niewątpliwie będzie mieć – ogromne znaczenie, gdyż potencjalnie może wpłynąć na ważność i wiążący charakter zawartych umów i kontraktów oraz koncesji udzielonych w imieniu państwa lub tylko mających za takie uchodzić.

Ponadto utworzenie nowego państwa rodzi pytania dotyczące długów publicznych, kontraktów i koncesji na jego terytorium oraz praw prywatnych przysługujących członkom tworzących to państwo narodów, ale też inne pytania, bardzo podobne do tych, które powstają w przypadku przekazania terytorium jednego państwa innemu państwu. Dyskusja na ten temat, prowadzona w związku z Alzacją-Lotaryngią, nie musi być w tym miejscu powtarzana, jednak należy wspomnieć o jej wielkim znaczeniu w przypadku Polski, która bez względu na swoje ostateczne granice byłaby państwem mającym miliony mieszkańców, znaczne terytorium i bardzo rozwinięty przemysł.

Ustalenie szczegółowych granic Polski w jakimkolwiek kształcie jest sprawą bardzo trudną i nie miejsce tu, aby ją rozważać. […] Najtrudniejsza kwestia związana z granicami Polski powstaje w odniesieniu do swobodnego i bezpiecznego dostępu do morza, który – jak stwierdza Program [pokojowy prezydenta Wilsona] – ma być zapewniony nowemu państwu. […]

Tereny niewątpliwie polskie rozciągają się poprzez niemieckie prowincje nad Wisłą aż po Bałtyk, nie obejmują jednak portu Gdańsk i Prus Wschodnich, które są zdecydowanie niemieckie. Gdyby ten pas terytorium, stanowiący część tak zwanego polskiego pogranicza, został włączony do Polski, Prusy Wschodnie zostałyby oddzielone od reszty Niemiec.

Inna możliwość terytorialnego dostępu do morza dla Polski, która być może istnieje, to unia Polski i Litwy.

Ze względu na brak możliwości szczegółowego omówienia tych kwestii należy stwierdzić, że w przypadku braku dostępu terytorialnego do Bałtyku, dostęp Polski do morza byłby z konieczności tworzony w drodze porozumienia ustalającego pewną formę międzynarodowej służebności obejmującej terytorium Niemiec wzdłuż Wisły po Gdańsk, porozumienia o być może największym stopniu złożoności spośród wszystkich znanych w prawie międzynarodowym, przy opracowywaniu którego historia i dokumenty Komisji Dunaju oraz umowy dotyczące Skaldy miałyby najwyższą wartość. […]

Gwarancje niepodległości politycznej i integralności terytorialnej Polski byłyby zasadniczo zbliżone do rozważanych na pewnym etapie w odniesieniu do Bałkanów, a następnie zostałyby poddane analizie na podstawie zapisów Programu dotyczących Stowarzyszenia Narodów.

Przymierza międzynarodowe, rozważane w Programie jako gwarancje niezależności gospodarczej Polski, stawiają kwestie handlowe o unikalnym charakterze. Wiążą się one oczywiście z dostępem do morza. Niezależność gospodarcza Polski w praktyce oznacza jednak wolność od ekonomicznego uzależnienia od Niemiec. Od 1795 roku większa część Polski należała do Rosji, a jej życie przemysłowe, koleje i handel rozwijały się w sposób naturalny w powiązaniu z resztą Rosji. Nagłe przerwanie tego stanu rzeczy przez wprowadzenie barier celnych, a nawet tylko przez możliwość wprowadzenia barier celnych między Polską a terytorium na wschodzie, niewątpliwie uczyniłoby z Polski gospodarczą część Niemiec, z którym to państwem jej stosunki gospodarcze w każdym wypadku byłyby z pewnością bliskie.

Zatem zapisy stanowiące gwarancje gospodarcze na rzecz Polski powinny obejmować nie tylko ogólną klauzulę najwyższego uprzywilejowania i dostępu do morza, ale także kontynuację dotychczasowych stosunków handlowych z Rosją i Ukrainą, nawet jeśli te ostatnie zapisy stanowią jawny wyjątek od ogólnej zasady równości handlu.

Jednolitość Programu i pokój na świecie wymagają w przypadku Polski, podobnie jak w przypadku Bałkanów, aby do gwarancji na rzecz Polski przyłączyły się mocarstwa tworzące Stowarzyszenie Narodów. […]

Omówienie swoistej pozycji Polski jako państwa niezależnego pod kątem ekonomicznym miało pokazać, że program na rzecz niezależności gospodarczej Polski jest ściśle powiązany z ogólnym Programem na rzecz równości gospodarczej i handlowej na świecie.

Przymierza i gwarancje na rzecz Polski wymagają więc, podobnie jak w przypadku państw bałkańskich, włączenia ich do przymierzy i umów Stowarzyszenia Narodów, tak aby także one zostały usankcjonowane przez ten układ.

Z Zarysu projektu traktatu pokojowego

5. Polska
Istnienie państwa polskiego na pewno zostanie uznane przez konferencję pokojową. Jedyna trudność w zaliczeniu Polski do grona sygnatariuszy traktatu pokojowego będzie wynikać z rozchwianej sytuacji politycznej wśród samych Polaków. Być może trzeba będzie nalegać, aby różne partie polityczne w Polsce wzięły udział w wyborze przedstawicieli, którzy podpisując postanowienia traktatu pokojowego, będą podejmować decyzje wiążące dla nowego państwa.

Z dziennika

Środa, 23 kwietnia 1919

Rozmawiałem z Pułkownikiem House’em o życzeniach Żydów w związku z Polską. Powiedział, że jego zdaniem nie byłoby wskazane, aby upubliczniali swoje żądania, ale uzyskanie poparcia doktora Motta mogłoby być dla nich z korzyścią, i że nie ma powodu, aby nie omawiali ich z Francuzami i Brytyjczykami. […]

Na prośbę Pułkownika House’a przeredagowałem też list, który prezydent miał napisać do Paderewskiego w imieniu swoim, Clemenceau, Lloyda George’a i Orlando. Nie mam kopii tego listu. Było to pismo wyrażające uznanie dla sposobu, w jaki Paderewski przedstawił sprawę Polski i stwierdzające, że żaden kraj nie mógłby sobie wymarzyć lepszego adwokata niż on.

źródło: Lobbyści. Zachodni rzecznicy polskiej niepodległości, t.1-2, pod redakcją Andrzeja Turkowskiego, Warszawa 2021.